Motorniczy londyńskiego metra zagłosowali za strajkiem po tym, jak w głosowaniu stwierdzono, że 98,8% członków związku poparło akcję protestacyjną.
Przedstawiciele związku zawodowego motorniczych poinformowali, że do strajku dojdzie, jeśli szefostwo TFL zignoruje ich postulaty.
A chodzi o pomysł zapełnienia dziury w finansach TFL przez proponowane cięcia emerytur pracowników i zniszczenie uzgodnionych warunków pracy.
Rząd przelał na konto TFL od początku pandemii prawie 4 miliardy funtów w ramach ratowania instytucji i utrzymania usług podczas pandemii.
Jak się okazało, to i tak za mało, aby pokryć wszystkie koszty.
Na razie nie ma decyzji, kiedy strajk miałby się odbyć.