Dziesiątki tysięcy pasażerów spotkało się z "koszmarem" przeładowanych pociągów i długimi opóźnieniami w czwartek z powodu błędu sygnalizacyjnego w Streatham w południowym Londynie.

Pasażerom doradzono aby w piątek normalnie kożystali z pociągów, ale ostrzeżono ich również, że usługi mogą zostać odwołane lub opóźnione.

Inżynierowie jeszcze nie ustalili, dlaczego w środę panel zapewniający zasilanie urządzeń sygnalizacyjnych "spalił się".

Govia Thameslink Railway (GTR), która obsługuje firmy kolejowe Southern, Gatwick Express i Thameslink, twierdzi, że kilka południowych kursów ze stacji London Victoria zostało odwołanych w piątek rano jako efekt domina czwartkowego chaosu.

Niektóre pociągi na południu także poruszały się z mniejszą częstotliwością niż normalnie, podczas niewielkich zakłóceń w usługach Thameslink - powiedział rzecznik.

Powiedział, że pociągi Gatwick Express jeżdżą planowo.

W czwartek wielu pasażerów z biletami do lub z London Victoria zostało poinformowanych, aby nie jechali do stolicy.

Victoria jest drugą najbardziej uczęszczaną stacją w Wielkiej Brytanii.

Każdego dnia około 210 000 pasażerów korzysta ze stacji, według średnich danych zebranych dla Urzędu Kolejnictwa i Transportu Drogowego (ORR) w roku 2016-17.

System sygnalizacji, który uległ awarii w przypadku awarii zasilania w Streatham Common w środową noc, został doprowadzony "do stanu sprzed awarii", powiedział National Rail, jednocześnie ostrzegł, że w piątek rano nastąpi efekt domina.

Wagony pociągów były "nie w odpowiednich miejscach", a sprawy były "skomplikowane" przez przesunięcia członków załóg.

"Nie powiodło się w pracy"

W czwartek pasażerowie skarżyli się, że są "sardynkami" w zatłoczonych pociągach, podczas gdy inni tracili swoje loty z Gatwick.

Lotnisko poinformowało klientów, aby w piątek osoby odlatujące zostawiły sobie dodatkowy czas na podróż do terminalu.

John Halsall, dyrektor zarządzający trasy South East Network Network, przeprosił za czwartkowy chaos i powiedział, że firmie nie udało się zapewnić "niezawodnej linii kolejowej dla operatorów pociągów i osób podróżujących".

W piątek rzecznik sieci kolejowej powiedział, że sprzęt sygnalizacyjny zawiódł po tym, jak panel przełączający który został zaprojektowany w celu zapewnienia zasilania zapasowego został spalony, a pomieszczenie, w którym się znajdował, było "pełne dymu".

Powiedział: "Nasz zespół pracował przez całą noc, aby go ominąć, chcieliśmy aby system sygnalizacji działał ponownie do rana.

"Niestety, ta próba nie powiodła się, zanim mogliśmy uruchomić pociągi musieliśmy znaleźć nowy sposób, dlatego trwało to tak długo."