Po raz kolejny w tym roku nad Londynem znowu wisi widmo chaosu komunikacyjnego. Maszyniści, którzy pracują na linii Jubilee, zapowiedzieli dwa dni strajków.
Do przerwy w funkcjonowaniu metra, miałoby dojść 6 i 14 czerwca. Są one konsekwencją nieudanych prób porozumienia pomiędzy związkami i władzami London Underground. Pracownicy Tube Lines zrzeszeni w związku zawodowym The Rail, Maritime and Transport Union (RMT) nie są zadowoleni z nowego rozkładu jazdy - donosi dziennik "Metro".
Maszyniści skarżą się, że spędzają w pracy zbyt dużo czasu, co wpływa na ich życie osobiste. Narzekają również na to, że często muszą pracować w weekendy. - Kierownictwo metra wprowadza zmiany w rozkładzie jazdy bez zgody wszystkich zainteresowanych stron. To oburzające - uważa sekretarz generalny RMT Mick Cash.
- Takie zachowanie jest charakterystyczne dla szefów, którzy nie mają nic przeciwko wprowadzaniu zmian poprzez dyktat, a nie poprzez ustalone mechanizmy negocjacyjne - dodaje Cash.
Kolejnym strajkiem londyńskiego metra grożą także maszyniści zrzeszeni w związku zawodowym Aslef. Protesty miałyby dojść do skutku również 6 i 14 czerwca. Obejmowałyby one część linii District