Najbardziej jednak zaskakujaca informacja jest taka. To wszystko nie prawda! Oprócz oczywiście istnienia budyneczku w kształcie rotundy, w którym z ledwością mieszczą się dwie osoby.
Plac ze względu na dość dużą powierzchnię od początku był miejscem, gdzie organizowane były pikiety, demonstracje czy publiczne pokazy. I tak jest do dziś. Podczas zgromadzeń obecność policji zawsze była nieodzowna, aby zapobiegać aktom agresji czy kradzieży. Kiedyś policjant miał możliwość wezwania wsparcia w przypadku zamieszek za pomocą telegrafu nadając informację alfabetem Morsea, a później telefonu, gdy ten został wynaleziony pod koniec XIX wieku. Taki punkt telefoniczny mieścił się w drewnianej budce usytuowanej obok wejścia do podziemnej stacji metra. Burzyła ona jednak estetykę placu. Wymyślono zatem umieszczenie telefonu w miejscu nie rzucającym się w oczy, a mianowicie w kamiennym cokole lampy stojącej na południowo-wschodnim rogu placu. I tak powstała jego wydrążona wersja. Policja otrzymała klucz do budyneczku w 1928 roku po kilku latach urzędowych perturbacji.
Jednak żadne ówczene dokumenty nie wskazują, aby domniemany pomysłodawca wogóle istniał. Imię i nazwisko Lionela Edwarsa mogło powstać pomyłkowo z połączenia nazwisk dwóch urzędników korespondujących ze sobą w tym temacie.
Budyneczek na Trafalgar Square nigdy nie spłeniał wymogów ani nie pełnił formalnej funkcji posterunku policji. Była to tylko i wyłącznie budka policyjna, a ściślej punkt obserwacyjny z którego można było zatelefonować do najbliżego komisariatu w razie potrzeby.
W takiej formie punkt funkcjonował do lat 1970’, kiedy to wynaleziona komunikacja radiowa wyparła potrzebę jego istnienia.
W dziesiejszych czasach pomieszczenie to stanowi schowek na różne przedmioty związane z pracami publicznymi, jak miotły czy materiały budowlane.
Na temat lampy umiejscowionej na rotundzie istnieje miejski mit mówiący, że jej oprawa nie rzuca cienia - łamiąc tym zasady fizyki. Czy tak jest w rzeczywistości – sami sprawdźcie.
Może jest to edwardiańska kapsuła czasu? Bo jest w tym obiekcie pewna magia, jeśli niejednokrotnie informacja o jego istnieniu jest zaskoczeniem nawet dla osób, które były na placu już nie jeden raz. A może właśnie budyneczek jest niewidoczny, dopóki się o nim nie wie...?
Więcej ciekawostek znajdziecie na stronie www.NietypowyLondyn.com, na którą serdecznie zapraszamy.
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Londyn
- Najmniejszy posterunek policji?