Od kiedy sięgam pamięcią, zawsze podróżowaliśmy – kiedyś starym fiatem 125p po całej Europie, po Polsce głównie pociągiem lub autokarem.
Po przeprowadzce do Anglii przerzuciłam się na samoloty, chociaż sporo też podróżuję samochodem czy pociągiem.
W sierpniu 2017 podróżowałam po kraju, który zawsze mnie „kusił” – Stanach Zjednoczonych. Stany „pociągały” mnie od zawsze. Mój wyjazd do Anglii miał właściwie być tylko takim przerywnikiem w podróży w drodze do Texasu w 1999r.
Niestety, moje losy potoczyły się inaczej i do ani do Texasu, ani nigdzie indziej tamtego roku nie dotarłam.
Do Indiany dotarłam dopiero w 2005r., odwiedzając mamę w czasie wakacji. Mieszkała w przeuroczym miasteczku niedaleko Chicago – Crown Point. Spędziłam tam wiele wspaniałych chwil tamtego lata, a także kilka kolejnych.
Niestety, mama odeszła do wieczności po krótkiej chorobie w 2009r.
W 2017 postanowiłam odwiedzić starych znajomych w Crown Point, Indiana i po dziesięciu latach wróciłam wraz z dziećmi „odkurzyć” stare kąty.
Wybraliśmy się wspólnie w podróż na południe od stanu Indiana poprzez Illinois, Kentucky, Tennesse i Arkansas aż do Texasu.
Na koniec podróży wróciłam do Chicago i odwiedziłam parę miejsc, które odwiedza też Grzegorz - syn bohatera mojej powieści.
Pamiętam, że dziesięć lat wcześniej okolice ulic Milwakee oraz Belmont tętniły polskością. Tym razem przeszłam się ulicami, którymi chodzi też syn mojego bohatera – Stanisława.
"Zaliczyłam" też inne „standardowe ” atrakcje Chicago jak na przyzwoitego turystę przystało.
A Wy macie swoje ulubione miejsca?
O Mnie :)
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Podróże
- PODRÓŻE KSZTAŁCĄ