Wściekli kierowcy taksówek, utworzyli blokadę na londyńskim moście i po raz kolejny wprowadzają chaos w Londynie.
Jest to część gorzkiego protestu przeciwko planowi Transport for London (TfL), który zakazałby im korzystania z pasów autobusowych w niewielkiej części pobliskiej Tooley Street.
Ponieważ wczoraj wprowadzili blokady w ruchu, TfL przeklął dzisiejszą akcję jako "niepotrzebną".
Kierowcy obiecali protestować codziennie do piątku między 16:00 a 19:00.
O proteście pisaliśmy już dzisiaj rano.
Ben Plowden, dyrektor ds. Rozwoju strategii i sieci TfL, powiedział w oświadczeniu: "Trwają konsultacje dotyczące zmian w Tooley Street, mające na celu poprawę warunków dla pieszych i rowerzystów oraz podróżujących transportem publicznym.
"Najlepszym sposobem, aby ludzie dali nam znać, co sądzą o tych propozycjach, jest reakcja na konsultacje, więc tego typu protesty są niepotrzebne.
"Wszystkie opinie na temat naszych propozycji zostaną dokładnie ocenione i wzięte pod uwagę."
Konsultacje w ramach programu Tooley Street potrwają do 9 stycznia, a TfL obiecuje, że żadna decyzja nie zostanie podjęta, dopóki wszystkie odpowiedzi nie zostaną rozpatrzone.