Podczas wczorajszego wystąpienia w Izbie Gmin, brytyjska premier ostrzegła parlamentarzystów, że brak poparcia dla jej porozumienia z UE może skutkować brakiem umowy, lub nawet odwołaniem Brexitu.
W środę Theresa May przemawiała w Izbie Gmin w ramach cotygodniowej sesji pytań i odpowiedzi, próbując przekonać deputowanych, a w szczególności swoich kolegów z Partii Konserwatywnej, że jej projekt umowy z Unią Europejską jest jedyną logiczną opcją ws Brexitu.
Premier May stwierdziła, że alternatywą dla wynegocjowanej przez nią umowy jest brak umowy i związane z tym”niepewność i podziały”, albo “zagrożenie, że do Brexitu w ogóle nie dojdzie”.
Te słowa miały przede wszystkim wywrzeć presję na zbuntowanych posłach w jej partii, którzy domagają się jej dymisji i wysyłają listy do przewodniczącego partii o głosowanie w sprawie wotum zaufania dla pani premier.
Jednocześnie są to najwięksi zwolennicy Brexitu i wizja zawieszenia lub odwołania procesu wyjścia z Unii Europejskiej może podziałać na ich wyobraźnię i skłonić ich do głosowania za przyjęciem porozumienia z Unią.
Na ryzyko odwołania procesu wyjścia z UE wskazują również ministrowie w rządzie Theresy May. Minister skarbu Liz Truss powiedziała w rozmowie z BBC Radio 5 Live, że “Jeśli moi koledzy w Parlamencie nie zagłosują za tym [umowa-przyp.red], to jesteśmy w poważnym niebezpieczeństwie, że w ogóle nie wyjdziemy”.
W podobnym tonie wypowiedział się także minister sprawiedliwości David Gauke. W programie stacji telewizyjnej ITV Good Morning Britain stwierdził, że “Jeśli ta umowa zostanie odrzucona, to pozostaną nam dwie bardzo, bardzo trudne opcje”.
“Jedną z nich jest brak umowy, co oznacza utratę miejsc pracy i obniżenie standardu życia, lub będziemy zmuszeni odroczyć lub nawet zawiesić Brexit, co nie będzie uszanowaniem wyników referendum”.
Theresa May po posiedzeniu Parlamentu udała się do Brukseli, gdzie ma spotkać się z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jean-Claude’em Junckerem, oraz głównym negocjatorem w sprawie Brexitu ze strony UE Michelem Barnierem, aby dopiąć ostatnie szczegóły przed niedzielnym szczytem Rady Europejskiej poświęconym Brexitowi.
