Londyn jest "miastem nocnych marków", ale ponad jedna trzecia mieszkańców twierdzi, że jest zbyt drogo, aby wyjść w nocy - donosi nowy raport.

54% londyńczyków kładzie się spać po 23.00, a 24% regularnie kładzie się spać po północy. Jedna trzecia siły roboczej stolicy, 1,6 miliona ludzi, zatrudniona jest w nocy lub w godzinach wieczornych.

Ustalenia pojawiają się w raporcie London at Night dla burmistrza Sadiqa Khana. Uważa się, że ponad jedna trzecia pracowników nocnych zarabia mniej niż płacą za utrzymanie w Londynie, dobrowolna stawka, która wzrosła w tym tygodniu do £ 10,55 / h nadal jest za niska.

Raport ujawnia również, że w Londynie jest mniej miejsc kulturalnych na głowę niż w wielu innych stolicach europejskich. Natomiast w niektórych centrach miast nie ma kina ani teatru, a także w pubów, klubów i sal koncertowych.

Raport mówi, że w zeszłym roku było: 3,530 pubów, w porównaniu z 4 835 w roku 2001; obecnie jest 570 klubów, zamiast 880 w 2001 r .; i 53 miejsca innej rozrywki, zamiast 125 w 2006 roku.

Okazało się również, że w 2016 r. Było 94 klubów muzycznych, z 144 w 2007 r. Koszt nocnego wyjścia jest największym czynnikiem hamującym. W raporcie czytamy: "Koszt niektórych zajęć nocnych, takich jak wizyta w restauracji lub udział w zajęciach kulturalnych, rośnie szybciej niż inflacja".

36% londyńczyków twierdzi, że w nocy jest za drogo. W latach 2006-2017 w Wielkiej Brytanii koszt wizyt w restauracji wzrósł o 40%, a działalność kulturalna o 43%, a inflacja wzrosła o 27%.

Dwie trzecie londyńczyków aktywnie pracuje w nocy, włączając w to opiekę nad dziećmi, zakupy, spotkania towarzyskie lub wyjazd na siłownię. Pracownicy nocni najczęściej pracują w sektorze zdrowia (191 000 osób), usługach zawodowych (178 000) i kulturze lub wypoczynku (168 000).

Burmistrz powiedział: "Ponieważ miejsca pracy i zapotrzebowanie na usługi w nocy rosną, musimy upewnić się, że Londyn jest miastem, które pracuje dla wszystkich Londyńczyków o każdej porze".