Szefowie jednego z najbardziej luksusowych hoteli w Londynie domagają się od swojego byłego gościa zapłaty gigantycznego rachunku.
Mężczyzna wynajął w hotelu apartament na sześć dni, ale ostatecznie spędził w nim aż osiem miesięcy.
Jedna doba kosztowała go ponad 25 tys. zł.
51 letni biznesman w apartamencie hotelu Mandarin Oriental zameldował się w październiku 2020 roku.
W luksusowym hotelu z widokiem na południową część londyńskiego Hyde Parku miał zostać sześć dni.
Po upływie terminu rezerwacji nie wyprowadził się jednak, a obsługa zgodnie z ponad wiekową tradycją nie niepokoiła swojego gościa dręczącymi pytaniami o wyprowadzkę.
Mężczyzna oddał klucze od apartamentu osiem miesięcy później.
W recepcji odebrał rachunek opiewający na 1.24 mln funtów.
Po miesiącach próśb i upomnień postanowił zapłacić część należności.
Ale wciąż zalega hotelowi 731 tys. funtów rachunku, 55 tys z tytułu kosztów obsługi, 30 tys za parkowanie samochodu i ponad 25 tys za obsługę pokoju.
Hotel poinformował, że pierwszy raz w swojej historii musi prosić o zapłatę rachunku sąd.